Co nagle, to ...

Hej,

mówi się, że co nagle to po diable. A ja zmienię to na: co nagle to czekoladownik ;) 
Wczoraj miałam takie właśnie zamówienie: coś dla Pani wychowawczyni w ramach podziękowania od chłopca, który zmienia szkołę. Czas wykonania: na jutro. Powiem szczerze, że nie lubię pracy pod presją czasu. Przecież trzeba pomyśleć, przejrzeć materiały i dopiero tworzyć.
 A samo tworzenie też trwa. Wczoraj jednak zaskoczyłam samą siebie.
 Czekoladownik powstał w godzinę. Wniosek taki: nie ma co kombinować, tylko iść na żywioł. 


Także nie kombinując już za dużo zabieram się za dalsze tworzenie. 
Pozdrawiam. Miłego weekendu.

Komentarze